Trudno jest ujawnić ten proceder, gdyż odbywa się zazwyczaj pod osłoną nocy, kiedy większość z nas smacznie śpi w swoich łóżkach. A jednak, zdarzają się tacy, którzy postanawiają poświęcić swój czas wolny na ołtarzu swojego i społecznego dobra. Dobra, jednakże źle rozumianego.
Stale zmniejszająca się ilość samochodów na ulicach miast, a także nieproporcjonalnie mała i ciągle zmniejszająca się ilość miejsc parkingowych, skłania niektórych mieszkańców zapomnianych dla świata uliczek osiedli do wyjścia na ulice w nocy i zamalowywania lub przekręcania znaków drogowych. Nie trzeba tutaj dodawać, że chodzi tu zwłaszcza o znaki zabraniające takiego, czy innego parkowania, jak B-35, B-36, D-40. A są to przecież znaki drogowe, które mają na celu uporządkowanie i ucywilizowanie ruchu na miejskich i osiedlowych uliczkach.
To właściciel lub zarządca drogi odpowiada za oznakowanie będących w jego gestii ulic. W przypadku osiedli odbywa się to zazwyczaj po konsultacjach z mieszkańcami okolicznych budynków. Powstały w ten sposób plan organizacji ruchu ma z założeniu ułatwić mieszkańcom poruszanie się po ulicach zarówno pieszo jak i pojazdami. I po zastanowieniu, zazwyczaj można dojść do wniosku, że jest tam gdzieś ukryty sens w tym, że dany znak stoi akurat tu, a nie gdzie indziej.

Niestety, znajdują się tacy, którzy mają w tej kwestii swoje zdanie i nie zawahają się wprowadzić swoich koncepcji pod osłoną nocy. Na takim działaniu zazwyczaj traci większość, a zyskują nieliczni. Zazwyczaj kierowcy samochodów. Zamalowany, czy odwrócony znak uniemożliwia bowiem jego skuteczne egzekwowanie. W ten sposób można zaparkować w dowolnym miejscu w strefie zamieszkania oznaczonej znakiem D-40, czy na odcinku drogi, gdzie wcześniej obowiązywał znak B-36, obecnie odwrócony.
Czy taka samowola jest i powinna być dopuszczalna. Z pewnością, nie. Rozwiązaniem problemu musi być dialog zainteresowanych stron i konsensus w ten sposób osiągnięty. W przeciwnych razie czeka nas chaos i anarchia.
Co do ukrytych niszczycieli, to w przypadku schwytania, mogą spodziewać się na początek mandatu w wysokości 400 zł. A dalszej kolejności sądu, który orzeknie pokrycie spowodowanych szkód.
Przejdź na stronę 2.
Komentarze
Jedna odpowiedź do „Niszczenie znaków drogowych”
[…] Niszczenie znaków drogowych […]
You must log in to post a comment.